wtorek, 14 sierpnia 2012

Proporcjonalność



Zasada proporcjonalności polega na tym, że partia polityczna lub koalicja wyborcza otrzymuje w każdym okręgu liczbę mandatów uzależnioną od ilości uzyskanych tam głosów. Konieczne jest przy tym przekroczenie progu wyborczego, czyli osiągnięcie 5% poparcia w skali całego kraju (w przypadku koalicji wyborczych próg wynosi już 8%).

Rozdziału mandatów pomiędzy konkretne osoby dokonuje się przy pomocy określonych w ordynacjach wyborczych specjalnych zasad liczenia głosów. W Polsce obowiązuje system d’Hondta. Dzięki temu wiadomo dokładnie, ile w danym okręgu ugrupowanie zdobyło mandatów. Warto zaznaczyć, że tym sposobem głosując na konkretnego kandydata, jednocześnie automatycznie oddajemy głos na jego ugrupowanie.

Po określeniu liczby zdobytych mandatów, przychodzi kolej na rozdzielenie ich między kandydatów. Posłami zostają kolejne osoby z listy (dokładnie tyle, ile ugrupowanie zdobyło mandatów), które zdobyły największą ilość głosów. W przypadku równej liczby głosów oddanej na kandydata, do Sejmu wejdzie osoba zamieszczona wyżej na liście.

Czym jest lokomotywa wyborcza?

Lokomotywą wyborczą nazywa się potocznie kandydata, którego zadaniem jest zdobycie jak największej ilości mandatów w okręgu, dzięki czemu partia będzie mogła wprowadzić do Sejmu kandydatów, którzy zdobyli stosunkowo mało głosów.

Przykład
Na liście danej partii jest dziesięciu kandydatów. Lokomotywę wyborczą umieszcza się zwykle na pierwszym miejscu, by niewyrobieni wyborcy łatwo ją odnaleźli. Lokomotywa uzyskuje np. 3 tys. głosów, kandydat 2 uzyskuje 100 głosów, kandydat 3 uzyskuje 80 głosów, kandydat 4 uzyskuje 60 głosów itd. Wynik lokomotywy daje partii prawo do uzyskania np. 6 mandatów. Do Sejmu wchodzi więc lokomotywa oraz pięciu posłów, których wynik był jednostkowo dużo mniejszy niż np. kontrkandydatów z innej partii.     

Uwaga!

W wyborach do Senatu obowiązuje zasada większościowości. Oznacza to, że senatorami zostaną osoby, które kolejno uzyskały najwięcej głosów. Jeżeli więc z danego okręgu do izby wyższej wchodzą dwie osoby, to będzie to dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem.

1 komentarz:

  1. Polacy nie są świadomymi wyborcami. Wygrywają emocje. Dotyczy to wyborców (sympatyków) wszystkich partii politycznych, choć każdej w różnym stopniu.

    Więcej na: http://opiniologia.pl/co-w-polityce/polacy-nie-sa-swiadomymi-wyborcami/

    Zapraszam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń